-
Dwa całkiem inne oblicza miasta "o stu wieżach". Pierwsze to Praga pulsująca w rytm dochodzących z nocnych lokali dźwięków. Przepełniona ludźmi, hałaśliwa i choć nie można powiedzieć, że wyzbyta słynnej swej magii, to jednak męcząca.
-
Drugie oblicze pojawia się czasami ale dopiero gdy pogasną iluminacje na rynku Starego Miasta. Kiedy ucichnie zgiełk, nastanie cisza, w której będziesz w stanie usłyszeć pojedyncze kroki spóźnionego przechodnia odbijające się od starych kamienic. Cisza, w czasie której nieraz podskoczysz na dźwięk bijącego znienacka, a przecież wcale nie tak głośno, dzwonu. To Praga zamglona,z zimnym i lepkim tchnieniem znad Wełtawy. Które oblicze jest prawdziwe?
-
Ludzie, którzy ciemnymi przechodzą mostami
Przed świętymi
Z bladym światełkiem.
Chmury, które szarym niebem przepływają
Przed kościołami
Z ciemniejącą dzwonnicą.
Ktoś, kto o ciosany parapet się wspiera
Patrząc w wieczorną wodę
Z rękami na starych kamieniach.